Artykuł „Cena ropy Brent powinna pozostać w przedziale 90-100 USD/ bbl” i komentarze Adama Czornieja w inwestycje.pl

12.04.2024

Zapraszamy do inwestycje.pl do artykułu „Cena ropy Brent powinna pozostać w przedziale 90-100 USD/ bbl” i komentarzy Adama Czornieja.

„Obecne duże zainteresowanie rynkami surowcowymi inwestorów finansowych, instytucjonalnych wynika po części z oczekiwań na obniżki stóp procentowych. Przy braku recesji w globalnej gospodarce, a odbudowującym się popycie i rosnących prognozach globalnego PKB to będzie idealny scenariusz dla kontynuacji wzrostu w dłuższym terminie. To wszystko wskazuje, że perspektywy na spadek cen ropy są po prostu małe. Ale z drugiej strony, pewnie przedział 90-100 USD za baryłkę ropy Brent jest możliwy do utrzymania do końca roku. Ruch w górę jest raczej mało prawdopodobny trwale, a niżej przy tej strukturze popytu i podaży, ceny też dużo nie powinny spaść” – powiedział Czorniej w rozmowie z ISBnews.

„Dodatkowy popyt w okresie letnim (driving season) wynikający ze wzmożonego ruchu podróżnych tez oczywiście nie pozostaje bez wpływu – więc biorąc pod uwagę to oraz czynniki geopolityczne, być może w okolicach połowy roku zobaczymy cenę na chwilę w okolicach stu kilku USD, ale nie zakładam, żeby to był trwały poziom, który miałby się możliwość utrzymać na dłuższy czas” – dodał.

Zwrócił uwagę, że na rynku ropy aktywni są nie tylko gracze branżowi, ale także inwestorzy finansowi, których całkowity popyt na ropę i paliwa od początku tego roku wyniosły – w ekwiwalencie – 400 mln baryłek ropy.

„To tłumaczy część zwyżek: bardzo silny pobyt, który płynie ze strony rynków finansowego czy też repozycjonowania inwestorów spekulacyjnych. Ponadto sama ropa w tej chwili jest po dosyć mocnym wzroście – od początku roku wzrosła o wysokie kilkanaście procent, obecnie jest po ok. 90 USD za baryłkę Brant” – wskazał zarządzający.

Jeśli chodzi o czynniki, które napędzały wzrost, to – w jego ocenie – w pierwszej kolejności to są czynniki geopolityczne.

„Tutaj jest, oczywiście, kwestia konfliktu Hamas-Izrael, ale jest też trochę zaskakujący obecnie czynnik, czyli wojna na Ukrainie, bo po dwóch latach walk zdecydowano się podjąć bardziej agresywne działania – nastąpił szereg tych ataków na infrastrukturę energetyczną w Rosji. Miało miejsce już w sumie już blisko 10. I z tego tytułu w Rosji mocy produkcyjne spadły – Reuters podał, że o 15%, co przekłada się na więcej niż 1 mln baryłek ropy dziennie, która po prostu nie płynie. Ona i tak nie płynęła do Europy, ale zasilała Azję” – powiedział Czorniej…”

Cały artykuł dostępny jest na inwestycje.pl

Back to top
Dziękujemy za wypełnienie formularza Nasz agent wkrótce się z Tobą skontaktuje. Zamknij